29.07.2017

Obóz we Włoszech


Od zawsze chciałam pojechać do Włoch i w te wakacje spełniło się moje turystyczne marzenie. Na obóz pojechałam z koleżanką, która wielokrotnie była we Włoszech i często mi wspominała o magicznej atmosferze panującej w tym kraju. Oprócz zwiedzania i odpoczynku na plaży miałam nadzieję spróbować prawdziwej, włoskiej kawy; posmakować świeżych owoców oraz zrobić małe zakupy. Jedynym minusem była 20-godzinna podróż autobusem przez Czechy i Austrię, ale czego się nie robi dla poznania nowej kultury. Naszym celem była Toskania i Liguria, czyli północno-zachodnia część Włoch.

1. Dzień

Około 10 rano wreszcie dojechaliśmy do Florencji, która leży w Toskanii. Tam spotkaliśmy się z przewodnikiem i wyruszyliśmy na spacer po tym pięknym mieście. Krętymi uliczkami dotarliśmy do katedry Santa Maria del Fiore, której zewnętrzna architektura zachwyciła nie tylko mnie. We Florencji udało nam się jeszcze zwiedzić plac Michała Anioła oraz uroczy kościół Santo Croce z grobem Michała Anioła. Już tutaj spróbowałam włoskiego "Americano" i powiem szczerze, że podbiło moje podniebienie.

katedra Santa Maria del Fiore

2. Dzień

Kolejnego dnia dotarliśmy do słynnego miasta - Pizy. Tam spacerowaliśmy po historycznym centrum z zespołem katedralnym oraz znaną Torre Pendente (czyli "krzywą wieżą"). Weszliśmy do katedry, w której można było się tylko zachwycać jej bogatym wyposażeniem. Znajdowało się w niej wiele kapliczek, obrazów, mozaik, a nawet grób cesarza Henryka VII.  Niestety tego dnia pogoda niezbyt nam dopisywała, ponieważ było pochmurnie i padało.


3./ 5./ 6. Dzień

Trzy dni spędziliśmy w Varazze, malutkim miasteczku, które leżało nad Morzem Liguryjskim. Codziennie chodziliśmy na plażę oraz zwiedzaliśmy te urocze miasteczko. Tutaj opiłam się pysznym "Cappuccino", sokiem brzoskwiniowym oraz skosztowałam sezonowych owoców. Zauważyłam, że w wielu knajpach i kawiarniach można było znaleźć wegańskie opcje. W menu dania wegańskie były oznaczone literką "V",  a na drzwiach często były przyklejone naklejki z napisem "Vegan Friendly". W sklepach znalazłam wiele sojowych lodów/jogurtów, gotowych dań oraz słodyczy. Można powiedzieć, że byłam w "wegańskim niebie".

4. Dzień

4. dnia pojechaliśmy do portowego miasta - Genui. Była  oddalona o niecałe 60 km od Varazze, więc podróż trwała zaledwie godzinę. Po przejściu  kilku metrów zauważyłam, że Genua jest bardzo brudnym miastem, co nie wywołało  najlepszego wrażenia. Na szczęście przeszliśmy do starszej części miasta i tam zabytki poprawiły moją opinię. Zwiedziliśmy stary port, katedrę św. Wawrzyńca, dom Krzysztofa Kolumba, Piazzę de Ferrari, bazylikę San Siro oraz muzeum sztuki.

kapliczka w bazylice San Siro

7. Dzień

Przyszedł dzień, na który najbardziej czekałam, ponieważ pojechaliśmy do stolicy światowej mody - Mediolanu! Tam udało nam się zobaczyć Zamek Sforzów, Piazzę del Duomo z Katedrą Narodzin św. Mariii, Galerię Wiktora Emanuela II (najstarsze i najbardziej eleganckie centrum handlowe w Mediolanie) oraz Teatro Della Scala (gmach słynnych oper). Mediolańska katedra zachwyciła mnie najbardziej, nie mogłam się napatrzeć na jej strzeliste zdobienia oraz gotyckie wnętrze. Po zwiedzaniu dostaliśmy czas na upragnione zakupy, więc udało mi się wejść do ukochanych sklepów.

galeria Wiktora Emanuela II

8. Dzień

Ostatniego dnia pojechaliśmy do Werony, miasta Romea i Julii. Jest to malutkie miasteczko, więc spędziliśmy tam zaledwie dwie godzinki. Jednak udało nam się zobaczyć większość starej części miasta, w tym balkon Julii. Resztę dnia spędziliśmy w ogromnym parku rozrywki Gardaland, gdzie miałam okazję pojeździć na rollercoasterach i kolejkach wodnych.



Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam odwiedzić przynajmniej małą część Włoch oraz poznać ich kulturę. Włosi wywarli na mnie bardzo pozytywne wrażenie, szczególnie swoim poczuciem humoru oraz przyjaznym nastawieniem. Na pewno jeszcze nie raz wrócę na ten słoneczny półwysep!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz