2.09.2017

Wakacyjny houl


Co może poprawić kobiecie humoru, jak nie duże zakupy w ulubionych sklepach! Niestety sklepy, które podbiły mój portfel nie znajdują się w Polce. Jednak jak tylko wyjeżdżam za granicę, korzystam z okazji i wydaję zaoszczędzone pieniądze. Tym razem zakupy zrobiłam podczas obozu we Włoszech oraz wyjazdu do Hiszpanii, a tak konkretnie we Florencji; Mediolanie, Madrycie i w Santander.

LUSH

W tym sklepie znajdziecie najróżniejsze kosmetyki do pielęgnacji ciała, ale i to makijażu. Marka jest znana z naturalnych wegetariańskich/wegańskich produktów oraz z tego, że nie testują na zwierzętach. Obsługa zawsze wywiera na mnie pozytywne wrażenie, ponieważ jest przemiła oraz zawsze pomaga w doborze kosmetyków (nawet na kliencie pokażą jak co działa).


"Yuzu and cocoa"- żel do mycia ciała o zapachu czekolady i pomarańczy (zapach jest obłędny).
"Lazzard"- szampon o zapachu owoców cytrusowych; ma odświeżyć i odżywić suche włosy, usuwa nadmiar sebum.
"Shining"- odżywka do włosów, ma nawilżyć oraz wzmocnić zniszczone końcówki oraz nadać blask włosom.


"Mask of magnamity"- miętowa maseczka do twarzy; ma na celu odświeżyć i nawilżyć skórę oraz pomóc w walce z krostami i zaskórnikami.
"Herbalism"- 'cleanser' do twarzy; oczyszcza skórę, usuwa nadmiar tłuszczu oraz zdziera martwy naskórek.


"Belli capelli"- maseczka do włosów z dodatkiem henny; odżywia i wzmacnia zniszczone końcówki, nadaje włosom połysku.
"Brezza di mare"- nawilżająca mgiełka do włosów, która nadaje im objętości.


"Cup o'coffee"- kawowa maseczka do twarzy; ożywia skórę oraz działa jak "scrub" (przy czym pięknie pachnie i smakuje).
"Tea tree water"- antybakteryjny tonik do twarzy; oczyszcza skórę oraz zwalcza pryszcze.


"Volcano"- scrub/maseczka do suchych stóp.
"Sleepy"- lawendowy krem do ciała; nawilża oraz odżywia skórę.


"Creme de menthe"- tabletki na odświeżenie oddechu, używa się ich po umyciu zębów.


Sephora

Chyba każdy zna "Sephorę"... Niestety wiele zagranicznych firm nadal nie weszło do polskiej "Sephory", dlatego musiałam w niej zawitać. :)


"KatVonD"- z tej firmy kupiłam dwie matowe szminki, brązową i fioletowo-szarą. Jestem bardzo z nich zadowolona, ponieważ nie wysuszają ust oraz trzymają się naprawdę długo. Oczywiście ta firma nie testuje na zwierzętach!


Brandy Melville

Och... jak ja kocham ten sklep! Ich ubrania są w 100% w moim stylu oraz jakość materiału powala na kolana.

Czarny/koronkowy brallette oraz biała, krótka koszulka
Różowa bluzka na długi rękaw, a pod spodem czarny top na ramiączka

W "Brandy Melville" kupiłam jeszcze czarną torebeczkę, kolczyki i naszyjnik, przezroczystą koszulkę na długi rękaw.


To teraz na kolejne zakupy poczekam przynajmniej rok... :(



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz